Już
biegną, już się przepychają, już zapisują się do kolejki! A potem będą czekać,
niecierpliwić się i skręcać się z ciekawości. Bo co też Oceniający powie? Jakie
jest jego zdanie? Dobre, niedobre... Pewnie, że dobre, a co! Trzeba uwierzyć w
siebie, przecież nie można rozczarować się aż tak bardzo! Nie można? A to
ciekawe! Cóż, chyba można. W końcu ilu Oceniających, tyle opinii, a nie każdemu
może się spodobać. Ale nasze dzieło jest genialne! Co więc zrobić?
Dzisiaj
postawimy sobie pytanie: można podzielić autorów ze względu na sposób
przyjmowania do wiadomości opinii z ocen? Moim zdaniem tak i niektórzy się ze
mną zgodzą, a inni mogą powiedzieć, że to bzdura - każdy może mieć swoje
zdanie. Nie mówcie mi jednak, że wszyscy reagują tak samo, bo już na tym etapie
możemy wyróżnić osoby łatwo przyjmujące krytykę i te nieprzyjmujące jej w
ogóle. Ciekawe czy znajdziemy więcej cech, które pomogłyby wyróżnić nam więcej
typów. Ego wielkie jak Mount Everest? Zapędy myśliwskie i chęć kolekcjonowania
ocen niczym trofeów? A może posiadanie tajemnej wiedzy, która bije na głowę wiadomości
posiadane przez Oceniającego! Spójrzmy, co da się wypatrzeć w tym żądnym
ocen tłumie!
Najpierw spróbujmy zrobić wywiad środowiskowy i
sprawdzić, jaką odpowiedź na rozważane przez nas pytanie mają różnie osóbki
błąkające się po blogosferze w takim czy innym kierunku.
Od zapytanej Agnieszki dowiadujemy się, że: „Są
autorzy, którzy chcą coś wynieść z oceny i autorzy, którzy oczekują pochwał. Ci
pierwsi podziękują, ostatni wyklną.” Trudno się z naszą koleżanką nie zgodzić,
prawda? Kolejna osoba, która pragnie zostać anonimowa, odpowiedziała bardzo
podobnie: „Może na tych, którym zależy tylko na pochwałach i na tych, którzy
chcą dostać opinię, aby poprawić swoją pracę?” Znaczy to, że pierwsze
skojarzenia i myśli na ten temat są właściwie takie same. A to z kolei mówi
nam, że coś w takim razie musi być na rzeczy. Idźmy w temat dalej i posłuchajmy
Psiej Gwiazdy, którą też udało mi się zapytać o zdanie: „Można ich podzielić na
kilka grup: nie posiadają umiejętności przyjmowania krytyki (którą niektórzy
nabywają z czasem) i tych, co tę cechę mają; agresywnych/niekulturalnych i
spokojnych/kulturalnych.” Tutaj dostajemy już więcej materiałów, dzięki którym
możemy kontynuować rozmyślania. Właściwie już możemy wyciągnąć z tego
wszystkiego jakieś podziały. Jakie? Na tych potrafiących przyjmować krytykę i
tych nieposiadających tej umiejętności - co też wspomniałam na początku, na
żądnych słodzenia i takich, którzy chcieliby się poprawić, oraz na
agresywnych i niekulturalnych i spokojnych przy czym kulturalnych.
Chciałabym zauważyć, że wszystkie wymienione zdanie wcześniej sprawy łączą się
ze sobą, bo często osoby pragnące pochwał nie potrafią zmierzyć się z negatywną
opinią o swoim dziele oraz zachowują się w sposób agresywny i niekulturalny.
Analogicznie jest z osobami, które potrafią wynieść z oceny jak najwięcej i
zacząć pracować nad swoim warsztatem pisarskim. I co mamy z tej wiedzy? Ano
właśnie udowodniliśmy niedowiarkom, że można podzielić autorów ze względu na
sposób reagowania na ocenę.
Skoro
już to wiemy i znamy jakieś kryteria, z jakimi możemy wejść w szczegóły -
zróbmy to trochę na wesoło. Posegregujmy ich wszystkich jak książki według
gatunków na półce, o!
Na pierwszy ogień niech pójdą autorzy niepotrafiący znieść krytyki, agresywni i niekulturalni, żeby później móc uspokoić się myślą, że nie tylko tacy chodzą po tej ziemi, omawiając ich przeciwieństwa.
Na pierwszy ogień niech pójdą autorzy niepotrafiący znieść krytyki, agresywni i niekulturalni, żeby później móc uspokoić się myślą, że nie tylko tacy chodzą po tej ziemi, omawiając ich przeciwieństwa.
1. Ja Wiem Lepiej Więc Się Zamknij
Rozpoznanie: Trudno
takiego poznać od razu, jeszcze przed napisaniem oceny. No, chyba że ktoś lubi
czytać wszystkie komentarze i sprawdzać, czy znajduje się tam jakaś podpowiedź,
czego prawie nikt nie robi.
Sposób
działania: Zdaje się, że sama nazwa wiele sugeruje. To taki typ, który podważy
wszystko.
Każde zdanie, każda uwaga, każdy wypisany błąd zostanie omówiony, a kompetencje
Oceniajacego podważone na kilkanaście sposobów. Pomyśleć by można, że to
świetnie, bo chce obronić swoje stanowisko i drąży temat. Wydawać by się mogło,
że chce wszystko dokładnie przedyskutować... ale nie! To jedna wielka chodząca
pretensja z rodzaju jak-śmiałeś-podważyć-moje-zdanie-nędzna-kreaturo, która
zapiera się nawet, jeśli nie ma racji. Po co pisać ocenę! Autor wie lepiej! Aż
nasuwa się pytanie: po co się człowieku po opinię i rady zgłaszałeś, skoro masz
się za chodzącą encyklopedię zmiksowaną ze wszystkimi możliwymi słownikami i
książkami o języku polskim oraz uważasz się za drugiego Szekspira?!
Sposób obchodzenia
się z osobnikiem: Zwykle wszystko wychodzi już po opublikowaniu oceny, a wtedy
radzę potraktować autora z dystansem i pełnym profesjonalizmem, nie ignorując
przy tym jego zastrzeżeń, bo jednak jakiś błąd Oceniającego mógł zostać
wyłapany. Jednak kiedy widać, że autor robiąc z siebie debila, zapiera się w
nieskończoność - radzę zignorować, nie warto sobie psuć humoru.
2. Ocenozbieracz Napuszony
Rozpoznanie:
Tego rozpoznać akurat łatwo. Wskazówką będą linki do tysiąca i jednej
ocenialni. W większości do tych niezbyt dobrych, które oferują zamiast oceny
rozbudowany komentarz, i takich, gdzie można dostać ocenę „po znajomości”.
Dlatego też będziemy mogli zobaczyć od góry do dołu piąteczki i czwóreczki, a
czasem się nawet jakąś zbłąkaną szósteczkę.
Taki autor przeważnie pisze opowiadanie o
tak potwornej fabule, że strach i ilości błędów przyprawiającej o zawał. Z
drugiej strony nie jest to regułą i taki Ocenozbieracz Napuszony może się
znaleźć wśród osób o dobrym warsztacie i znających zasady ortograficzne i
gramatyczne, tyle że nie porywa swoją twórczością. Po prostu tworzy coś, co
trzeba jeszcze dopracować, bo cudem nie jest, a może nawet mu do ideału wiele
brakuje. Jednak co ważniejsze: ma fanki. Duuużo fanek. Właściwie da się ich
liczbę określić słowami od cholery.
Sposób działania:
Kiedy nasz Napuszony trafi na dobrego oceniającego, który wlepi palsko lub/i
sypnie radami i krytyką... zbiera armię. I tak rusza ze swoimi wojowniczymi
wielbicielkami z atakiem i okrzykiem: na pohybel logice! Czasami nawet żołnierze
wyprzedzają swojego wodza, zupełnie jakby poczuli w sobie powołanie do obrony
kraju i ojczyzny. Normalnie Noc Bezmózgich Fanek i - o ile w wojenkę wciągną
się Oceniający - kompletna rozróba! Skutek? Pod oceną n komentarzy o
treści, którą można zinterpretować w prosty sposób: jak śmiesz wytykać błędy
naszej perfekcyjnej Napuszonej?!
Sposób obchodzenia się z osobnikiem: Takie
okazy najlepiej zignorować, choć nie zawsze jest to łatwe z powodu aż proszącej
się o skomentowanie bezsensowności działań.
3. Ja Tu
Dopiero Zaczynam
Rozpoznanie: Innymi słowy koszmarek początkującego autora, który da się poznać po rażącej w oczy adnotacji gdzieś na blogu: to moje pierwsze opowiadanie, proszę o wyrozumiałość.
Rozpoznanie: Innymi słowy koszmarek początkującego autora, który da się poznać po rażącej w oczy adnotacji gdzieś na blogu: to moje pierwsze opowiadanie, proszę o wyrozumiałość.
Sposób działania: Za wszelkie rady i niską ocenę
pogryzie, bo on-dopiero-zaczyna, a Oceniający to cham i prostak, który nie
rozumie. No, właśnie, że rozumie. Po prostu rzadko pierwsze opowiadania, które
ktoś musiał wrzucić do Internetu, bo nie potrafił się powstrzymać, są
dostatecznie dobre, żeby zasłużyć na dobrą ocenę. A Oceniający nie robi na
złość, tylko błędy wytyka i wskazuje, co robić, aby pisać lepiej. A że ocena
przy tym wychodzi niska... Trudno, takie życie.
Sposób obchodzenia się z osobnikiem: Dla
odważnych - rzucić tekstem w stylu: „ Sienkiewicz całego życia potrzebował,
żeby Nobla dostać, więc ćwicz zamiast marudzić, bo rzadko co wychodzi od razu.”
Ci o mniejszej potrzebie zaszpanowała wyniosłością i dojrzałym podejściem do
tematu, mogą wymyślić coś innego, o ile w ogóle będą czuli potrzebę
zareagowania.
4. Ja Tu
Tworzę Dla Siebie
Rozpoznanie: Adnotacja na blogu, z której możemy
się dowiedzieć, iż autor pisze wyłącznie dla siebie i chyba tylko przez łaskę
dla świata wrzuca swoje twory do Internetu, co wcale nie przeszkadza mu
zgłaszać bloga do oceny.
Sposób działania: Reakcja na krytykę
jest prawie zawsze taka sama i bazuje na stwierdzeniu, że skoro pisze się dla
siebie i jest się zadowolonym ze swojego poziomu, to się nie musi do rad
stosować i nic poprawiać. Aż chciałoby się zapytać, po co w takim razie
zgłoszono bloga do oceny...
Sposób obchodzenia się z osobnikiem: Olać i
westchnąć ciężko nad straconymi bezsensownie godzinami.
Teraz dla odmiany przejdźmy do osób dobrze znoszących krytykę, spokojnych
i kulturalnych.
1. Co Ja Robię Tu
1. Co Ja Robię Tu
Rozpoznanie: Zupełnie jak z piosenki: co ja
robię tuuu, uuuu, co ty tutuaj robiiiisz? Autor nie wie, po co ani
dlaczego pisze. Po prostu opowiadanie pisane przez czyste grafomaństwo,
wybitnie aŁtoreczkowe i pisane „bo mu się nudzi i pomyślał/a, że...”
Sposób działania: Zgodzi się i przytaknie każdej
uwadze, pośmieje się ze zrobionych przez siebie błędów i koniecznie, ale to
naprawdę obowiązkowo, wspomni, że jego dzieło jest tworzone tylko dla zabicia
czasu.
Sposób obchodzenia się z osobnikiem: A potrzeba
jakiegoś?
2. Cichy I
Pokorny
Rozpoznanie: Absolutna zgoda z wyrokiem, zero
uwag. Najczęściej spotykany komentarz to: dziękuję za ocenę i poświęcony
czas. Czasem trafia się coś bardziej rozbudowanego, ale utrzymanego w
bardzo podobnej tonacji.
Sposób działania: Dwa-trzy dni po niskiej ocenie blog zostaje usunięty z powodu
poczucia beznadziejności autora, który wszystko wziął sobie do serca i zaczął
udawać emo w kącie swojego pokoju.
Sposób obchodzenia się z osobnikiem: Nic nie można w
tym wypadku zrobić, bo i trudno takiego rozpoznać przed usunięciem. Aż
chciałoby się wzruszyć ramionami, w końcu i tak nas mało obchodzi, co stanie
się z blogiem po ocenieniu.
3.
Przytakujący
Rozpoznanie: Cieszy się z wszystkiego, co
dostanie.
Sposób działania: Zgodzi się z większością rzeczy
wypisanych w ocenie. Ma świadomość swoich błędów i jest zadowolony z każdej
oceny, byleby była porządnie napisana.
Sposób obchodzenia się z osobnikiem: W sumie nie
potrzeba żadnego specjalnego sposobu traktowania.
4. Uczący
Się
Rozpoznanie: zwykle pozgłaszany do kilku
ocenialni, na blogu posiada adnotację, żeby nie krępować się w wytykaniu
błędów.
Sposób działania: Wykazuje chęć poprawy, dopytuje
się kulturalnie i widać, że mu naprawdę zależy, żeby lepiej pisać. Cieszy się z
rad i uwag, obiecuje zabrać się za szlifowanie warsztatu
i zobowiązuje się do poprawienia wszystkich błędów.
Sposób traktowania: Dosypać kilkoma radami i
podrzucić kilka wartych uwagi stron poświęconych pisaniu w odpowiedzi na
komentarz. A niech nie musi ich szukać i szkoli się dalej, żeby w końcu móc
zrobić olbrzymie postępy.
Tym oto zakończyliśmy nasz mały podział osobistości,
które oddają swoje opowiadania w ręce Oceniających. Ale czy możemy wszystko
zamknąć w takich sztywnych ramach? Wydaje mi się, że nie. Ludzie są różni i z
pewnością można natrafić na jakiś mix dwóch typów z wyżej wymienionych
podpunktów, bo czemu nie? A może jest nawet ktoś, kto ma z każdego po trochu?
Kto tam wie, co się kryje w odmętach blogosfery i co przypełznie po ocenę,
dlatego trzeba być czujnym!
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Nie myślałaś, żeby teksty dotyczące ocenialni publikować na katalogu ocenialni? Tam mogłyby dotrzec do szerszego grona odbiorców.
OdpowiedzUsuńMoże i dotarłyby do większej ilości osób, ale dobrze mi na WnL, gdzie mogę sobie rozplanować i zorganizować bloga tak, jak mi się żywnie podoba ;)
UsuńZresztą, o ile się nie mylę, na katalogu znajduje się odnośnik do Words'n'Letters, więc chętni i ciekawi jakoś mnie odnajdą :3
Wszystka ma dwie strony medalu. Nie wszystko zależy od podejścia autora, duży wpływ ma na to także oceniający i jakość oceny ;)
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, Hei-chi, że jest tak jak mówisz. W powyższym poście założyłam jednak, iż ocena jest dobra i wartościowa, co chyba zapomniałam wspomnieć na początku, a potem jakoś mi uciekło... No cóż, już po ptakach :3
UsuńJeej, zakochałam się w punkcie o Ocenozbieraczu Napuszonym :D Do gustu przypadł mi szczególnie opis walk - cudo! :D
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiem co napisać. Uwielbiam Ciebie i twojego bloga. Potrafisz w sposób zabawny, ale i inteligenty podejść do danego tematu. Co do samych sylwetek, to odnalazłam w nich kilka swoich cech.
Pozdrawiam cieplutko i życzę mnóstwa weny! :)
Idealnie wypisałaś cechy ocenianych. Jestem oceniającą (co prawda incognito, ale jednak) i sama zaczęłam ostatnio zauważać te oto stereotypowe postaci. Na szczęście, z tego, co widzę nie tylko ja. Cieszy mnie to niesamowicie.
OdpowiedzUsuńCzęsto zdarza mi się typ "Cichy i Pokorny" przy niskich ocenach. To przykre, gdy po paru dniach od wystawienia niedostatecznej blog znika z sieci, albo zmienia status na "wiecznie zawieszony". Brakuje mi jednak jeszcze jednej wersji: Zgłasza się, ale nie skomentuje oceny. To jest okropne, gdy poświęcasz komuś czas, a ten zapomina lub nie ma chęci na napisanie komentarza. Odczuwa się wtedy rzeczywiście zmarnowany czas i pracę, które można było poświęcić komuś, komu mogłoby na tym zależeć.
Ocenozbieracz Napuszony jest genialnie przedstawiony. Milion wejść, milion z dupy wziętych czytelników, milion linków do ocenialni. A później kolejny milion zażaleń do autora oceny, któremu przez przypadek się wymsknie "jakim cudem?". Widać, niektórzy nie potrzebują inteligentnej publiczności, ilość, a nie jakość. Ciekawe jak bardzo podnosi ich na duchu każde "Fajne" i "Super"? +100 do wymniemanej zajebistości?
Pozdrawiam.
Jak dla mnie najbardziej wkurzający są ludzie typu Ja Tu Tworzę Dla Siebie, których w blogosferze można spotkać tyle, co grzybów po deszczu... jakby to był jakiś argument ^^.
OdpowiedzUsuń