sobota, 2 marca 2013

Wyszło szydło z worka, czyli segregacja autorów opowiadań

        Już biegną, już się przepychają, już zapisują się do kolejki! A potem będą czekać, niecierpliwić się i skręcać się z ciekawości. Bo co też Oceniający powie? Jakie jest jego zdanie? Dobre, niedobre... Pewnie, że dobre, a co! Trzeba uwierzyć w siebie, przecież nie można rozczarować się aż tak bardzo! Nie można? A to ciekawe! Cóż, chyba można. W końcu ilu Oceniających, tyle opinii, a nie każdemu może się spodobać. Ale nasze dzieło jest genialne! Co więc zrobić?



http://data.whicdn.com/images/53312255/150778_152891771536679_1974764611_n_large.png     Dzisiaj postawimy sobie pytanie: można podzielić autorów ze względu na sposób przyjmowania do wiadomości opinii z ocen? Moim zdaniem tak i niektórzy się ze mną zgodzą, a inni mogą powiedzieć, że to bzdura - każdy może mieć swoje zdanie. Nie mówcie mi jednak, że wszyscy reagują tak samo, bo już na tym etapie możemy wyróżnić osoby łatwo przyjmujące krytykę i te nieprzyjmujące jej w ogóle. Ciekawe czy znajdziemy więcej cech, które pomogłyby wyróżnić nam więcej typów. Ego wielkie jak Mount Everest? Zapędy myśliwskie i chęć kolekcjonowania ocen niczym trofeów? A może posiadanie tajemnej wiedzy, która bije na głowę wiadomości posiadane przez Oceniającego!     Spójrzmy, co da się wypatrzeć w tym żądnym ocen tłumie!
  

     Najpierw spróbujmy zrobić wywiad środowiskowy i sprawdzić, jaką odpowiedź na rozważane przez nas pytanie mają różnie osóbki błąkające się po blogosferze w takim czy innym kierunku.
     Od zapytanej Agnieszki dowiadujemy się, że: „Są autorzy, którzy chcą coś wynieść z oceny i autorzy, którzy oczekują pochwał. Ci pierwsi podziękują, ostatni wyklną.” Trudno się z naszą koleżanką nie zgodzić, prawda? Kolejna osoba, która pragnie zostać anonimowa, odpowiedziała bardzo podobnie: „Może na tych, którym zależy tylko na pochwałach i na tych, którzy chcą dostać opinię, aby poprawić swoją pracę?” Znaczy to, że pierwsze skojarzenia i myśli na ten temat są właściwie takie same. A to z kolei mówi nam, że coś w takim razie musi być na rzeczy. Idźmy w temat dalej i posłuchajmy Psiej Gwiazdy, którą też udało mi się zapytać o zdanie: „Można ich podzielić na kilka grup: nie posiadają umiejętności przyjmowania krytyki (którą niektórzy nabywają z czasem) i tych, co tę cechę mają; agresywnych/niekulturalnych i spokojnych/kulturalnych.” Tutaj dostajemy już więcej materiałów, dzięki którym możemy kontynuować rozmyślania. Właściwie już możemy wyciągnąć z tego wszystkiego jakieś podziały. Jakie? Na tych potrafiących przyjmować krytykę i tych nieposiadających tej umiejętności - co też wspomniałam na początku, na żądnych słodzenia i takich, którzy chcieliby się poprawić, oraz na agresywnych i niekulturalnych i spokojnych przy czym kulturalnych. Chciałabym zauważyć, że wszystkie wymienione zdanie wcześniej sprawy łączą się ze sobą, bo często osoby pragnące pochwał nie potrafią zmierzyć się z negatywną opinią o swoim dziele oraz zachowują się w sposób agresywny i niekulturalny. Analogicznie jest z osobami, które potrafią wynieść z oceny jak najwięcej i zacząć pracować nad swoim warsztatem pisarskim. I co mamy z tej wiedzy? Ano właśnie udowodniliśmy niedowiarkom, że można podzielić autorów ze względu na sposób reagowania na ocenę.
http://data.whicdn.com/images/54008149/Vintage-Books_large.jpg       Skoro już to wiemy i znamy jakieś kryteria, z jakimi możemy wejść w szczegóły - zróbmy to trochę na wesoło. Posegregujmy ich wszystkich jak książki według gatunków na półce, o!
  Na pierwszy ogień niech pójdą autorzy niepotrafiący znieść krytyki, agresywni i niekulturalni, żeby później móc uspokoić się myślą, że nie tylko tacy chodzą po tej ziemi, omawiając ich przeciwieństwa.
          1. Ja Wiem Lepiej Więc Się Zamknij
          Rozpoznanie: Trudno takiego poznać od razu, jeszcze przed napisaniem oceny. No, chyba że ktoś lubi czytać wszystkie komentarze i sprawdzać, czy znajduje się tam jakaś podpowiedź, czego prawie nikt nie robi.
           Sposób działania: Zdaje się, że sama nazwa wiele sugeruje. To taki typ, który podważy wszystko.
Każde zdanie, każda uwaga, każdy wypisany błąd zostanie omówiony, a kompetencje Oceniajacego podważone na kilkanaście sposobów. Pomyśleć by można, że to świetnie, bo chce obronić swoje stanowisko i drąży temat. Wydawać by się mogło, że chce wszystko dokładnie przedyskutować... ale nie! To jedna wielka chodząca pretensja z rodzaju jak-śmiałeś-podważyć-moje-zdanie-nędzna-kreaturo, która zapiera się nawet, jeśli nie ma racji. Po co pisać ocenę! Autor wie lepiej! Aż nasuwa się pytanie: po co się człowieku po opinię i rady zgłaszałeś, skoro masz się za chodzącą encyklopedię zmiksowaną ze wszystkimi możliwymi słownikami i książkami o języku polskim oraz uważasz się za drugiego Szekspira?!
          Sposób obchodzenia się z osobnikiem: Zwykle wszystko wychodzi już po opublikowaniu oceny, a wtedy radzę potraktować autora z dystansem i pełnym profesjonalizmem, nie ignorując przy tym jego zastrzeżeń, bo jednak jakiś błąd Oceniającego mógł zostać wyłapany. Jednak kiedy widać, że autor robiąc z siebie debila, zapiera się w nieskończoność - radzę zignorować, nie warto sobie psuć humoru.
            2. Ocenozbieracz Napuszony
            Rozpoznanie: Tego rozpoznać akurat łatwo. Wskazówką będą linki do tysiąca i jednej ocenialni. W większości do tych niezbyt dobrych, które oferują zamiast oceny rozbudowany komentarz, i takich, gdzie można dostać ocenę „po znajomości”. Dlatego też będziemy mogli zobaczyć od góry do dołu piąteczki i czwóreczki, a czasem się nawet jakąś zbłąkaną szósteczkę.
http://data.whicdn.com/images/53674058/socialnetwork_large.png      Taki autor przeważnie pisze opowiadanie o tak potwornej fabule, że strach i ilości błędów przyprawiającej o zawał. Z drugiej strony nie jest to regułą i taki Ocenozbieracz Napuszony może się znaleźć wśród osób o dobrym warsztacie i znających zasady ortograficzne i gramatyczne, tyle że nie porywa swoją twórczością. Po prostu tworzy coś, co trzeba jeszcze dopracować, bo cudem nie jest, a może nawet mu do ideału wiele brakuje. Jednak co ważniejsze: ma fanki. Duuużo fanek. Właściwie da się ich liczbę określić słowami od cholery.
          Sposób działania: Kiedy nasz Napuszony trafi na dobrego oceniającego, który wlepi palsko lub/i sypnie radami i krytyką... zbiera armię. I tak rusza ze swoimi wojowniczymi wielbicielkami z atakiem i okrzykiem: na pohybel logice! Czasami nawet żołnierze wyprzedzają swojego wodza, zupełnie jakby poczuli w sobie powołanie do obrony kraju i ojczyzny. Normalnie Noc Bezmózgich Fanek i - o ile w wojenkę wciągną się Oceniający - kompletna rozróba! Skutek? Pod oceną n komentarzy o treści, którą można zinterpretować w prosty sposób: jak śmiesz wytykać błędy naszej perfekcyjnej Napuszonej?!
      Sposób obchodzenia się z osobnikiem: Takie okazy najlepiej zignorować, choć nie zawsze jest to łatwe z powodu aż proszącej się o skomentowanie bezsensowności działań.
     3. Ja Tu Dopiero Zaczynam
     Rozpoznanie: Innymi słowy koszmarek początkującego autora, który da się poznać po rażącej w oczy adnotacji gdzieś na blogu: to moje pierwsze opowiadanie, proszę o wyrozumiałość.
     Sposób działania: Za wszelkie rady i niską ocenę pogryzie, bo on-dopiero-zaczyna, a Oceniający to cham i prostak, który nie rozumie. No, właśnie, że rozumie. Po prostu rzadko pierwsze opowiadania, które ktoś musiał wrzucić do Internetu, bo nie potrafił się powstrzymać, są dostatecznie dobre, żeby zasłużyć na dobrą ocenę. A Oceniający nie robi na złość, tylko błędy wytyka i wskazuje, co robić, aby pisać lepiej. A że ocena przy tym wychodzi niska... Trudno, takie życie.
     Sposób obchodzenia się z osobnikiem: Dla odważnych - rzucić tekstem w stylu: „ Sienkiewicz całego życia potrzebował, żeby Nobla dostać, więc ćwicz zamiast marudzić, bo rzadko co wychodzi od razu.” Ci o mniejszej potrzebie zaszpanowała wyniosłością i dojrzałym podejściem do tematu, mogą wymyślić coś innego, o ile w ogóle będą czuli potrzebę zareagowania.
     4. Ja Tu Tworzę Dla Siebie
     Rozpoznanie: Adnotacja na blogu, z której możemy się dowiedzieć, iż autor pisze wyłącznie dla siebie i chyba tylko przez łaskę dla świata wrzuca swoje twory do Internetu, co wcale nie przeszkadza mu zgłaszać bloga do oceny.
     Sposób działania:  Reakcja na krytykę jest prawie zawsze taka sama i bazuje na stwierdzeniu, że skoro pisze się dla siebie i jest się zadowolonym ze swojego poziomu, to się nie musi do rad stosować i nic poprawiać. Aż chciałoby się zapytać, po co w takim razie zgłoszono bloga do oceny...
     Sposób obchodzenia się z osobnikiem: Olać i westchnąć ciężko nad straconymi bezsensownie godzinami.
     Teraz dla odmiany przejdźmy do osób dobrze znoszących krytykę, spokojnych i kulturalnych.
     1. Co Ja Robię Tu
     Rozpoznanie: Zupełnie jak z piosenki: co ja robię tuuu, uuuu, co ty tutuaj robiiiisz? Autor nie wie, po co ani dlaczego pisze. Po prostu opowiadanie pisane przez czyste grafomaństwo, wybitnie aŁtoreczkowe i pisane „bo mu się nudzi i pomyślał/a, że...”
     Sposób działania: Zgodzi się i przytaknie każdej uwadze, pośmieje się ze zrobionych przez siebie błędów i koniecznie, ale to naprawdę obowiązkowo, wspomni, że jego dzieło jest tworzone tylko dla zabicia czasu.
     Sposób obchodzenia się z osobnikiem: A potrzeba jakiegoś?
     2. Cichy I Pokorny
     Rozpoznanie: Absolutna zgoda z wyrokiem, zero uwag. Najczęściej spotykany komentarz to: dziękuję za ocenę i poświęcony czas. Czasem trafia się coś bardziej rozbudowanego, ale utrzymanego w bardzo podobnej tonacji.
Sposób działania: Dwa-trzy dni po niskiej ocenie blog zostaje usunięty z powodu poczucia beznadziejności autora, który wszystko wziął sobie do serca i zaczął udawać emo w kącie swojego pokoju.
    Sposób obchodzenia się z osobnikiem: Nic nie można w tym wypadku zrobić, bo i trudno takiego rozpoznać przed usunięciem. Aż chciałoby się wzruszyć ramionami, w końcu i tak nas mało obchodzi, co stanie się z blogiem po ocenieniu.
     3. Przytakujący
     Rozpoznanie: Cieszy się z wszystkiego, co dostanie.
     Sposób działania: Zgodzi się z większością rzeczy wypisanych w ocenie. Ma świadomość swoich błędów i jest zadowolony z każdej oceny, byleby była porządnie napisana.
     Sposób obchodzenia się z osobnikiem: W sumie nie potrzeba żadnego specjalnego sposobu traktowania.
     4. Uczący Się
     Rozpoznanie: zwykle pozgłaszany do kilku ocenialni, na blogu posiada adnotację, żeby nie krępować się w wytykaniu błędów.
     Sposób działania: Wykazuje chęć poprawy, dopytuje się kulturalnie i widać, że mu naprawdę zależy, żeby lepiej pisać. Cieszy się z rad i uwag, obiecuje zabrać się za szlifowanie warsztatu i zobowiązuje się do poprawienia wszystkich błędów.
     Sposób traktowania: Dosypać kilkoma radami i podrzucić kilka wartych uwagi stron poświęconych pisaniu w odpowiedzi na komentarz. A niech nie musi ich szukać i szkoli się dalej, żeby w końcu móc zrobić olbrzymie postępy.
    Tym oto zakończyliśmy nasz mały podział osobistości, które oddają swoje opowiadania w ręce Oceniających. Ale czy możemy wszystko zamknąć w takich sztywnych ramach? Wydaje mi się, że nie. Ludzie są różni i z pewnością można natrafić na jakiś mix dwóch typów z wyżej wymienionych podpunktów, bo czemu nie? A może jest nawet ktoś, kto ma z każdego po trochu? Kto tam wie, co się kryje w odmętach blogosfery i co przypełznie po ocenę, dlatego trzeba być czujnym!
     A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

7 komentarzy:

  1. Nie myślałaś, żeby teksty dotyczące ocenialni publikować na katalogu ocenialni? Tam mogłyby dotrzec do szerszego grona odbiorców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i dotarłyby do większej ilości osób, ale dobrze mi na WnL, gdzie mogę sobie rozplanować i zorganizować bloga tak, jak mi się żywnie podoba ;)
      Zresztą, o ile się nie mylę, na katalogu znajduje się odnośnik do Words'n'Letters, więc chętni i ciekawi jakoś mnie odnajdą :3

      Usuń
  2. Wszystka ma dwie strony medalu. Nie wszystko zależy od podejścia autora, duży wpływ ma na to także oceniający i jakość oceny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, Hei-chi, że jest tak jak mówisz. W powyższym poście założyłam jednak, iż ocena jest dobra i wartościowa, co chyba zapomniałam wspomnieć na początku, a potem jakoś mi uciekło... No cóż, już po ptakach :3

      Usuń
  3. Jeej, zakochałam się w punkcie o Ocenozbieraczu Napuszonym :D Do gustu przypadł mi szczególnie opis walk - cudo! :D
    W sumie nie wiem co napisać. Uwielbiam Ciebie i twojego bloga. Potrafisz w sposób zabawny, ale i inteligenty podejść do danego tematu. Co do samych sylwetek, to odnalazłam w nich kilka swoich cech.
    Pozdrawiam cieplutko i życzę mnóstwa weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Idealnie wypisałaś cechy ocenianych. Jestem oceniającą (co prawda incognito, ale jednak) i sama zaczęłam ostatnio zauważać te oto stereotypowe postaci. Na szczęście, z tego, co widzę nie tylko ja. Cieszy mnie to niesamowicie.
    Często zdarza mi się typ "Cichy i Pokorny" przy niskich ocenach. To przykre, gdy po paru dniach od wystawienia niedostatecznej blog znika z sieci, albo zmienia status na "wiecznie zawieszony". Brakuje mi jednak jeszcze jednej wersji: Zgłasza się, ale nie skomentuje oceny. To jest okropne, gdy poświęcasz komuś czas, a ten zapomina lub nie ma chęci na napisanie komentarza. Odczuwa się wtedy rzeczywiście zmarnowany czas i pracę, które można było poświęcić komuś, komu mogłoby na tym zależeć.
    Ocenozbieracz Napuszony jest genialnie przedstawiony. Milion wejść, milion z dupy wziętych czytelników, milion linków do ocenialni. A później kolejny milion zażaleń do autora oceny, któremu przez przypadek się wymsknie "jakim cudem?". Widać, niektórzy nie potrzebują inteligentnej publiczności, ilość, a nie jakość. Ciekawe jak bardzo podnosi ich na duchu każde "Fajne" i "Super"? +100 do wymniemanej zajebistości?

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie najbardziej wkurzający są ludzie typu Ja Tu Tworzę Dla Siebie, których w blogosferze można spotkać tyle, co grzybów po deszczu... jakby to był jakiś argument ^^.

    OdpowiedzUsuń