wtorek, 31 grudnia 2013

Targowisko grafomanów: aby maszyna mogła działać, czyli trochę o świecie przedstawionym



Powiedzcie mi, drodzy Grafomani, kiedy to ostatni raz wyruszaliśmy na Targowisko Grafomanów? Zdecydowanie zbyt dawno temu i ktoś może pomyśleć, że odchodzimy od omawiania technik sprzedania naszych bananów klientowi. Trzeba to nadrobić! Nie możemy pozwolić naszym owocom zgnić! To byłoby w końcu okropne. (Chyba że ktoś ma niedobre banany, wtedy niech gniją z błogosławieństwem gdzieś w rynsztoku.)
http://data3.whicdn.com/images/93584382/large.jpgZ racji, że za oknem kapie, jest szaro i niepięknie, co Wy na to, żeby skorzystać z pomysłu Klary i wykreować własny świat, gdzie być może akurat będzie znów środek lata? Nie? Nie to? Peszek!
Dzisiaj postaramy się rozwinąć sobie temat świata przedstawionego i jego kreacji. Znów zapytamy kogoś o zdanie, może zniszczymy komuś dzieciństwo i nauczymy nowych rzeczy. Nie przewiduję przypominania skomplikowanych spraw związanych z gramatyką, więc niektórzy mogą odetchnąć z ulgą (a może jednak nie?).


Szybka piłka poleciała do dwóch przypadkowych osób z listy GG*, które zajmują się pisaniem lub ocenianiem: Czym jest świat przedstawiony?
Anonimowy Dobry Człowiek: Świat przedstawiony to bohaterowie, fabuła, czas i miejsce wydarzeń. Tak myślę.
Powitajmy oklaskami pierwszą odpowiedź! Ktoś już widzi błąd albo w ogóle coś zastanawiającego? Fabuła. Czy fabuła jest elementem świata przedstawionego? To dobre pytanie, ale odpowiemy na nie za chwilkę, bo choć niektórym może wydawać się, że tak, to naprawdę jest troszkę inaczej.
Kira: Świat przedstawiony to realia. To tło psychologiczne, społeczne, obyczajowe. To czas, miejsce, wszystko, co pokazuje jak, gdzie bohaterowie żyją.
Druga odpowiedź jest już trochę pełniejsza, zawiera więcej elementów i można się z nią zgodzić w stu procentach. Jestem pewna, że większość zapytanych odpowiedziałaby w podobnym duchu, co jest w pewien sposób pocieszne.


         Pomocna definicja:
         Świat przedstawiony, który można inaczej nazwać światem wewnętrznym utworu literackiego, jest całokształtem zjawisk oraz procesów i działań. To postaci, przedmioty, czas i miejsce wydarzeń, a także stany fizyczne, duchowe, społeczne i tak dalej. To także zbiór innych elementów materialnych i niematerialnych ukazanych w utworze. Natomiast czynnikiem organizującym i kształtującym świat przestawiony jest temat.



Zgrabne wyjaśnienie? Prawda? Prawda. A skoro już je mamy, zacznijmy je sobie omawiać. Na pierwszy ogień pójdą zjawiska, procesy i działania.
Po pierwsze trzeba powiedzieć, że nie mamy tu na myśli fabuły. W żadnym wypadku. Co to, to nie. Może to brzmieć myląco, przyznaję, ale trzeba potrafić to rozróżnić. Tym razem chodzi nam o działania takie jak działania wojenne, oddziaływania fizyczne i chemiczne (tak, fermentacja alkoholowa się łapie), o zjawiska takie jak tęcza czy gołoledź oraz o procesy takie jak proces gnilny. Pod ten punkt możemy też podciągnąć wszelkie etosy, zasady społeczne oraz w zasadzie wszystko, co dzieje się w świecie przedstawionym obojętnie, czy bohater ma na to wpływ, czy nie.
Postaci, przedmioty, czas i miejsce wydarzeń należy rozumieć dosłownie. Tu nie doświadczycie niczego, co wypadałoby wyjaśnić, ale przy stanach fizycznych, duchowych i społecznych będzie zapewne dużo więcej wątpliwości. Stan fizyczny można rozumieć jako formę, kształt, ale też sprawność, kondycję czy wytrzymałość. Mówiąc o stanie duchowym, należy myśleć o stanie psychicznym, stanie ducha (na przykład depresja). Stan społeczny jest chyba najłatwiejszy do opisania, bo na to pojęcie można natrafić już nawet w podstawówce (dla przykładu szlachta czy duchowieństwo).
Zbór innych elementów materialnych i niematerialnych to coś, co brzmi tajemniczo, ale na pewno takie nie jest. Można to opisać jako między innymi geografię świata, urbanizację oraz magię czy religie.
Na tym kończą się składniki świata przedstawionego, ale definicja ciągnie się dalej, a my nadal nie pokazaliśmy, jaki związek ze światem przedstawionym ma fabuła. Według przytoczonych słów czynnikiem organizującym i kształtującym świat przedstawiony jest temat, który w zasadzie nie jest nigdzie zdefiniowany.
To, że temat utworu wpływa na konstrukcję świata przedstawionego, jest jasne jak słońce. Jeśli piszemy tekst o średniowieczu, bohaterowie raczej nie będą biegać w jeansach ani nie pograją na komórce (no chyba że jesteśmy w opku pisanym przez wyjątkowo tępą aŁtoreczkę). Ufam, iż każdy o takich rzeczach wie i sam może wymyślić kilka podobnych przykładów.
Zapewne czytając to, przychodzi na myśl pytanie: Okej, ale co z tą fabułą?
Odpowiedzmy sobie wreszcie i na to pytanie, ale żeby to zrobić, postawmy kolejne: Czy mając tylko temat, możemy już pisać opowiadanie? Nie. Nie możemy. Musimy mieć chociażby najmniejszy zarys fabuły, żeby chociaż wiedzieć, co takiego mają przeżyć bohaterowie. Kiedy już to mamy, trzeba to urzeczywistnić, więc intuicyjnie będziemy kreować świat, zaczynając chociażby od miejsca i geografii (może być wąwóz w ogromnych górach), przechodząc przez czas (powiedzmy brzask) i kończąc na stanie duchowym bohaterów (dwóch padniętych handlarzy w tym jeden z depresją i świerzbem).
I tu każdy powinien dość do wniosku, że choć fabuła nie należy do części świata przedstawionego, to ma na niego wpływ, kształtując go i organizując.



http://data1.whicdn.com/images/92345617/large.jpg

Po części czysto teoretycznej, przejdźmy do tej technicznej, bo niektórzy z Was pewnie pomyślą coś w stylu: „Moje dzieło to zawiera! Umiem konstruować świat przedstawiony, więc sprzedam moje banany wszędzie!” Rzecz w tym, że to tak nie działa. Owszem, wierzę, że każdy przeciętnie rozwinięty obywatel Polski jest w stanie skonstruować swój świat. Pytanie tylko, czy wygląda on na tyle dobrze, żeby ktoś skusił się na zjedzenie i przyszedł później po więcej. Jeśli świat przedstawiony porównamy do wierzchniej skórki, a wszystko inne schowamy pod nią, to nie ważne jak dobry byłby bohater, jak świetnie poprowadzić akcję i zmyślnie stworzyć fabułę —  banana z brzydką skórką wielu nie kupi.
Na co powinno się zwrócić uwagę przy konstruowaniu świata przedstawionego? Zapytajmy trzech oceniających, jakie błędy popełniają najczęściej autorzy tekstów.
Kira: Brak kreacji świata lub zero researchu, więc i brak pojęcia o realiach. Naginanie zjawisk biologicznych, fizycznych czy jakichkolwiek innych na potrzeby opowiadania, bo „to przecież fikcja jest”.
Anonimowy Dobry Człowiek: Zaniedbanie podstaw świata, w którym rozgrywa się akcja.
Anonimowy Dobry Człowiek II: Opisywanie tylko i wyłącznie najpotrzebniejszych elementów otoczenia, pomijając inne. Przykładowo o miejscu, w którym znajduje się bohater, wiemy tylko tyle, że jest tam drzewo i chodnik, a mimo to gdzieś przejeżdża samochód. Kolejnym błędem jest zupełnie nie zwracanie uwagi na brak prawdopodobieństwa zjawisk czy procesów. Wino nie powstaje od wrzucenia winogron do beczki i odczekania kilku dni, a sztorm nie pojawia się na morzu od tak sobie, bo lubi.
Każda z odpowiedzi poruszyła ważną kwestię. Po pierwsze, czasami świata przedstawionego nie ma w ogóle albo występuje on w formie drzewa, domu, schodów do schodzenia na śniadanie, lustra oraz drogi i szkoły, która wewnątrz jest chyba całkowicie pusta albo składa się z wielofunkcyjnego pomieszczenia i korytarza. Po drugie, w niektórych przypadkach aż boli niewiedza autora, który potrafi opisywać przygody krzyżowców wyruszających na Moskwę gdzieś w okolicach drugiego wieku naszej ery lub też próbuje wmówić, że niewolnicy mieli prawo do głosu w starożytnym Rzymie. Po trzecie, często zaniedbuje się same podstawy konstrukcji świata, czyli wszystko może być piękne, czarujące i może kupilibyśmy tę kiść bananów, gdyby nie to, że w sumie nikt nie wie, jak nazywa się (przykładowo) królestwo, jaką religię wyznają jego mieszkańcy oraz jak właściwie wygląda hierarchia społeczna.
Można byłoby wysnuć wniosek, że warto zwrócić uwagę na sprawy takie jak dobre przygotowanie się i uzbrojenie w wiadomości, jeśli piszemy coś osadzonego w przeszłości czy mającego miejsce w kraju o zupełnie odmiennej kulturze i tym podobnych, dbałość o szczegóły, a przede wszystkim budowanie świata w taki sposób, żeby był dla czytelnika realny. To ostatnie jest najważniejsze i w sumie zawiera oba poprzednie, ale i także wiele więcej.
Świat przedstawiony musi być realny, logiczny, wszystko musi być uzasadnione. Nie ma dymu bez ognia oraz nic nie spada, jeśli nie wisiało. To wbrew pozorom wcale a wcale nie ogranicza oryginalności czy możliwości manewrów autora, ale zmusza do myślenia, co dla niektórych jest wystarczającym utrudnieniem, żeby banany pozostały na straganie do śmierdzącego końca.
Mimo że świat przedstawiony jest piekielnie ważny, nie wolno zapominać o kreacji bohaterów, fabule, sposobie prowadzenia akcji i rozwijania fabuły — na kreacji świata tekst się nie kończy, choć wiele od tego zależy. Można porównać to do maszyny — żeby działa, kilkanaście podzespołów musi dobrze pracować i żaden nie może się popsuć. Dlatego naprawdę trzeba zdać sobie sprawę z tego, że coś nielogicznego i absurdalnego jak plantacja pomidorów wędrujących nomadów odstraszy czytelnika, który nie jest idiotą, a wtedy z handlowania nic nie wyjdzie (a nasza maszyna nie będzie działać). Zawsze miło, gdy wszystko zamyka się, składa i kiedy jedno wynika z drugiego — chyba możecie w to uwierzyć, prawda?


http://data3.whicdn.com/images/93589638/large.jpgCzy istnieje jakiś uniwersalny szablon tworzenia świata przedstawionego? Czy powinno się zacząć jego kreowanie od konkretnej rzeczy? Nie ma czegoś takiego i tak nie uważam. Każdy myśli na swój własny sposób, inaczej wyobraża sobie dowolnie wybraną rzecz. Nie da się wymyślić złotej zasady, podać szablonu, a to, że mi najlepiej zaczyna się kształtowanie świata od wyobrażenia sobie konkretnej sceny lub wydarzeń, a potem dodawania do tego poszczególnych elementów przed snem, gdy leżę w łóżku, nic nie znaczy. Równie dobrze ktoś może zorganizować sferę polityczną i strukturę społeczeństwa podczas siedzenia w toalecie czy kopania dołów w ogrodzie. Trzeba znaleźć własny sposób. I to najlepiej w czasie przypływu weny, bo nic nie lubi się marnować. Może i Wasze banany mają potencjał do sprzedania?




* Miejsce na reklamę: Masz czas i chęci? Niestraszne Ci pytania o różne sprawy związane z pisaniem zadawane najczęściej wieczorną porą? Zostaw kontakt ze sobą lub nawiąż go ze mną, a będę wdzięczna.

7 komentarzy:

  1. Porównanie do bananów strasznie mnie urzekło. Od dziś już nie będę mówić, że w wolnym czasie piszę prozę, tylko że sprzedaję banany - albo przynajmniej raz tak zrobię, dla zobaczenia reakcji. :P
    Zaś w kwestii kontaktu, jak najbardziej jestem chętna (wieczorowe pory mi nie straszne, różnica czasu sprawia, że u mnie są one wtedy dzienne) i jeśli tylko mail jest ok (bo z gg korzystam baaardzo rzadko, jeśli w ogóle), to zgłaszam swe chęci do pomocy: thedish@onet.eu.
    Pozdrawiam ciepło,

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby człowiek już to wszystko podświadomie wie, ale gdy przychodzi co do czego, to zapomina się o najważniejszych rzeczach. U mnie bardzo często leży nazwa i królestwo zazwyczaj nazywa się Królestwo albo Kraj na Północy.
    Może wiąże się to z faktem, że ciężko jest wymyślić dobrą nazwę, która nie kojarzyłaby się nikomu z niczym śmiesznym, ani nie była przesadnie patetyczna?
    Nie przeszkadzają mi późne pory. W wolne dni nie chodzę wcześnie spać, a w dni pracujące zdarza mi się wstawać o dziwnych godzinach i sprawdzać gadu, jak go nie wyłączę, więc proszę: 43977242
    Pozdrawiam, Niah.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie się zorientowałam, że w moim nowym projekciku postapo mam już świat przedstawiony rozczłonkowany na czynniki pierwsza, łącznie z opracowaniem biologii i ewolucji kilku gatunków i głębokim zapleczem psychologicznym bohaterów... tylko że, kurde, fabuły do tego nie ma ni w ząb. Będę musiała usiąść nad tym w wakacje.
    A co do reklamy, to zawsze możesz z dziwnymi pytaniami pisać na mojego maila. Po południu i wieczorem zazwyczaj sprawdzam regularnie, więc odpisuję maksymalnie w ciągu jednego dnia. (Podawałam go już kiedyś, ale na wszelki wypadek: nolofingolfin@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też zostawiam kontakt;)
    neveth.n@gmail.com

    Świetny artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Nie straszne" - nie powinno być czasem razem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dobry człowieku, moje przeoczenie ; )

      Usuń
  6. Ostatnio zakupiłam książkę, która w jakiś mały chociaż sposób pomogłaby mi w pisaniu, nawet nie dokładnie, ale po prostu żebym weszła na ten odpowiedni tor. "Jak zostać pisarzem" - pierwszy polski poradnik dla autorów. Ciężko ją dostać, ale to naprawdę dobra książka, z wieloma dobrymi pomocami od autorów, którzy sami mają książki na swoim koncie ;) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń